wtorek, 13 września 2011

wiosenno-jesienny.

Zbliżająca się jesień, co roku, wywołuje u mnie tęsknotę za moimi ulubionymi kolorami. Są to różne odcienie beży, które ja nazywam zwykle 'kawą z mlekiem'. Określenie te jest wygodne, bo nie wiemy jak mocna jest kawa i ile mleka dodano :) sweter, który mam na sobie zachwycił mnie dzisiaj w sklepie subtelna asymetrią i barwą oczywiście.
Marta ma na sobie spodnie, którymi ja zachwycam się zawsze, gdy je widzę. Są proste, ale urocze i nietuzinkowe. Bluzka z kolei kiedyś należała do naszej mamy, potem pobyła chwilę u mnie, a teraz zawitała do Marty i nadal podoba się nam wszystkim.





 

4 komentarze: